sobota, 29 lutego 2020

Wycieczka górska na wyspie Osterøy niedaleko Valestrandsfossen

Po raz kolejny, nie wiem już który, doświadczylam wielkiego wow odkrywając nowe fragmenty mapy przepięknego kraju, jakim jest Norwegiia. W weekend byłam w okolicy Valestrandfossen na wyspie Osterøy, gdzie dopłynęłam promem. Czemu warto odwiedzić to miejsce? Niedaleko przystani, gdzie wysiadamy z promu mamy fantastyczny szlak spacerowy.
Fantastyczny z wielu powodów.

Czasami jedna mała rzecz potrafi wywrócić cały świat do góry nogami...
Idziemy asfaltem i natrafiamy na znak kierujący nas na szlak.

Początkowo idziemy droga z małych kamyczków wzdłuż uroczego murku z kamieni porosnietych wieloma gatunkami mchów i porostów.

Po drodze mijamy kucyki.

Na rozwidleniu idziemy w górę

Za plecami roztacza się widok na zabudowania. Mimo, że każdy domek jest wybudowany w tym samym stylu i razem tworzą spójna całość idealnie harmonizującą i kontrastującą z przyrodą, to jednak nie ma dwóch identycznych domów. Każdy ma swój niepowtarzalny charakter.

Po drodze mijamy bardzo fotogeniczny strumień.


Droga zmienia się z kamienistej w leśna, dzięki czemu można po niej chodzić boso.

Oczywiście chętnie korzystam z tej możliwości, gdyż uwielbiam chodzić boso i nie przeszkadza mi, że jest końcówka lutego.

Buty zakładam dopiero, gdy na rozwidleniu skręcamy w lewo i zaczynają się kamienne schodki. Zaraz za schodkami robi się dość strome pojdejscie, choć na szczęście jest dosyć krótkie.

Po drodze mijamy pnie wyciętych drzew, na których ktoś wyskrobał buzki - muszę przyznać, że wygląda to dość niebanalnie.

Idziemy kawałek leśna ścieżka, aż nagle między drzewami przebija słońce. Dochodzimy do punktu widokowego, gdzie widok dosłownie zapiera dech w piersiach.



Miałam szczęście, że trafiłam na super pogodę. Nad błękitem morza górowały ośnieżone szczyty.



Promienie słońca przebijały się przez chmury.
Wow. Norwegio, potrafisz zachwycić i zaskoczyć nawet w lutym.

Dalsza część szlaku prowadzi szczytem, gdzie po obu stronach drogi roztaczają się niezwykłe widoki.

Nie wiem, jak wcześniej, ale w tym roku zima jest wyjątkowo łagodna. Przynajmniej do tej pory.



Zieleni nie brakuje.

Tyle wrażeń, tyle przepięknych i różnorodnych widoków, a szlak ma zaledwie 2-3 godziny spokojnego marszu. Dlatego właśnie uważam ten szlak za faktastyczny - nie trzeba się jakoś mocno przygotowywać, żeby tam iść. Nie trzeba mieć wybitnej kondycji ani plecaka z zapasami.

Dość częsty widok - pięknie przyozdobione skrzynki na listy.

Pod koniec wycieczki nad portem można było podziwiać przepiękny zachód słońca. Trasę szczególnie polecam tym, którzy chcą doświadczyć norweskiej natury, ale nie koniecznie mają ochotę maszerować cały dzień.

Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia