wtorek, 18 czerwca 2019

Białe noce - jak zmienia się postrzeganie świata na wyjeździe


Port w Bergen, godzina druga w nocy, zdjęcie bez obróbki


To niesamowite, że lecąc tylko półtorej godziny od domu trafiasz do zupełnie innego świata. Słyszysz w telewizji czy internecie o białych nocach, ale doświadczenie tego na miejscu to zupełnie inna bajka. Mieszając całe życie w Polsce myślisz, że tak właśnie jest normalnie, tak wygląda świat. Jedziesz do Norwegii i każdego wieczora przekonujesz się, jak silnie masz wryte w mózg przekonanie, że póki jest jasno, to jest wcześnie. Trzeba włożyć wysiłek, żeby przekonać ciało i umysł - jak chcesz się wyspać na 7 do pracy to musisz się położyć spać, chociaż do zachodu słońca jeszcze dwie godziny. Bardzo chciałam sfotografować to nieznane mi wcześniej zjawisko, jakim jest jasna noc. Dlatego właśnie wczoraj spacerowałam po mieście od godziny 23 do 2. Podczas takiego spokojnego spaceru prawie pustym miastem przyszło mi do głowy sporo różnych rozmyśleń. (Polecam posłuchać Atlantyda łez)


Wyruszyłam z domu na fotografowanie białych nocy o 22.30



Jedyna lustrzanka jaką zabrałam ze sobą to ten stary Canon, w środku klisza kolorowa o czułości 400, ciekawe co z tego wyjdzie. Jedyna pełnoklatkowa lustrzanka na jaką mogę sobie pozwolić ;)
O tym, jak bardzo przywiązujemy się do swoich przyzwyczajeń. I jak bardzo dajemy sobie wmówić różne rzeczy, zamiast samemu coś przemyśleć.
Zmiana klimatu, powietrza, krajobrazu, godzin zachodu i wschodu słońca była dla mnie dużą zmianą, ale zdecydowanie większa zmiana zaszła w moim myśleniu od przyjazdu. Nie zdawałam sobie sprawy, pod jakim permanentnym stresem byłam cały czas, dopóki nie odpoczęłam. Życie w Warszawie było dla mnie ciągłą gonitwą. Za czym? Sama nie wiem, ale jakoś to miasto wpływa na ludzi, że na nic się nie ma czasu. Dni mijają szybko, od weekendu do weekendu, od urlopu do urlopu.


Ta puchata piękność jak zobaczyła, że chcę jej zrobić zdjęcie, od razu do mnie przybiegła, by ją głaskać. Zdjęcie zrobione około pierwszej w nocy, na full automacie. 

Do Warszawy wyprowadziłam się nie dlatego, że jakoś mocno chciałam. Dałam sobie wmówić, że to tam są super uczelnie i dobrze płatne prace, a jak już zrobię karierę i będę trzepać gruby hajs, to będę super szczęśliwym człowiekiem. Osiągnę sukces, będę podziwiana i szanowana.
Jesteśmy tresowani od dziecka. Najpierw wmawia się nam, że musimy być grzeczni i słuchać rodziców, później nauczycieli. Nie wolno zadawać niewygodnych pytań, kwestionować wiedzy z podręczników, żyć po swojemu, trzeba się wpasowywać w klucz. Bardzo chciałam być grzecznym dzieckiem, choć nie zawsze mi to wychodziło. Jak tylko skończysz szkołę, musisz iść na studia, bo tylko wykształcenie zapewni ci sukces w życiu, później musisz znaleźć pracę, najlepiej, żeby zarabiać jak najwięcej pieniędzy, bo wtedy możesz kupować dużo rzeczy. A jak jesteś kobietą to jeszcze musisz znaleźć sobie dobrego męża, pracowitego, zaradnego, męskiego, zarabiającego dużo pieniędzy. Dopóki kogoś sobie nie znajdziesz, będziesz wysłuchiwać pytań o to, czy masz chłopaka, narzeczonego. Jak już znajdziesz, to wysłuchujesz - kiedy ślub. Bo przecież musisz wziąć ślub. I musi być wesele z białą suknią i orkiestrą. A następnie musisz mieć dzieci. Ale oczywiście zaraz po macierzyńskim wracasz do pracy by trzepać hajs, a dzieci zostawiasz w żłobku, przedszkolu i szkole, by system mógł je odpowiednio ukształtować. I jeszcze do tego daliśmy sobie wmówić, że to przywilej. Że kobieta może pracować, żeby zarabiać dużo kasy, realizować się, robić karierę.





Świat jest dużo bardziej skomplikowany. Tak samo, jak nie wszędzie po zachodzie słońca jest ciemno, tak nie każdy człowiek musi być taki sam i robić to samo.








Zostawiając wszystko daleko i patrząc z dystansu doszłam do wniosku - nic nie muszę.
Ludzie często mówią - muszę pracować, muszę tu mieszkać, muszę być z tą osobą, muszę jeść mięso, muszę pić, muszę zapalić. Gówno prawda. Nic nie musisz. Wszystko co robisz, to twój własny wybór. Jeśli tylko chcesz, możesz żyć inaczej. Możesz wszystko zmienić.



5 komentarzy:

  1. proszę mi z ostatniego zdjęcia zrobić pocztówkę. Dziękuję ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, kochana, tak wzruszyłam się czytając to, jakbym sama to pisała, bo dokładnie to samo przeżyłam. Ten kawałek " Bardzo chciałam być grzecznym dzieckiem, choć nie zawsze mi to wychodziło. Jak tylko skończysz szkołę, musisz iść na studia, bo tylko wykształcenie zapewni ci sukces w życiu, później musisz znaleźć pracę, najlepiej, żeby zarabiać jak najwięcej pieniędzy, bo wtedy możesz kupować dużo rzeczy. A jak jesteś kobietą to jeszcze musisz znaleźć sobie dobrego męża, pracowitego, zaradnego, męskiego, zarabiającego dużo pieniędzy. Dopóki kogoś sobie nie znajdziesz, będziesz wysłuchiwać pytań o to, czy masz chłopaka, narzeczonego. Jak już znajdziesz, to wysłuchujesz - kiedy ślub. Bo przecież musisz wziąć ślub. I musi być wesele z białą suknią i orkiestrą. A następnie musisz mieć dzieci. Ale oczywiście zaraz po macierzyńskim wracasz do pracy by trzepać hajs, a dzieci zostawiasz w żłobku, przedszkolu i szkole, by system mógł je odpowiednio ukształtować. I jeszcze do tego daliśmy sobie wmówić, że to przywilej. Że kobieta może pracować, żeby zarabiać dużo kasy, realizować się, robić karierę." No i pięknie to podsumowałaś, "gówno prawda, nic nie musisz"... Kochana 5+

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia są bajecznie piękne .

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie teraz doczytałam ten fragment o kobietach które zostawiają dzieci w żłobku by wrócić do pracy bo to przywilej. No i tak i nie. Fajnie że kobieta MOŻE wrócić do pracy po urodzeniu dziecka jeśli czuje taką potrzebę. Gorzej jeśli nie chce a MUSI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to znaczy musi? Że ktoś stoi z pistoletem przy głowie i jej każe? Jeśli nie, to znaczy, ze ma wybór. A idzie do pracy nie dlatego, że musi, tylko dlatego, że chce. Bo chce mieć więcej pieniędzy, bo chce żyć uczciwie, bo chce zapewnić dziecku dostatek. Może na przykład żebrać albo kraść - przecież są ludzie, którzy tak robią. Jak sobie uświadomisz, że robisz coś, bo chcesz, bo taki właśnie jest twój wybór, a nie dlatego, że musisz, to zupełnie inaczej podchodzisz do tego.

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia