sobota, 31 sierpnia 2019

Urlop w Polsce

Pierwsze wrażenie po zobaczenia ojczystego kraju z samolotu, jakie mi się nasunelo - jak tu płasko! Już się odzwyczailam od takiego ukształtowania terenu. W Warszawie przywitała mnie upalna pogoda i kochani znajomi. Na widok cen hotdogow na stacji benzynowej (oczywiście wege) i ich cen oczy zaswiecily mi się jak znicze i wszamałam od razu dwa. Humor mi odpisywał bo przede mną była perspektywa spotkania dawno nie widzianych znajomych, dwa tygodnie laby i sporo zaplanowanych wrażeń. Oczywiście w najśmielszych marzeniach nie myślałam że potoczy się aż tak fajnie ;-) nie popsuł mi humoru nawet pośpiech Warszawy w godzinach, gdy wszyscy wyruszają na urlop, od którego też już zdążyłam się odzwyczaic. Droga do Suwałk zleciała mi szybko dzięki miłym rozmowom. Na drugi dzień pierwsza zaplanowana impreza - wesele koleżanki. Po przebudzeniu zapytałam wujka googla czy gdzieś w okolicy można się orzezwic na świeżym powietrzu - wujek pokazał, że niejaki zalew jest niedaleko. Spakowalam kostium i ręcznik i w drogę. W taki upał tylko to może pomóc.

Po drodze trafiłam na coś, od czego również zdążyłam się odzwyczaic zupełnie w Norwegii a za czym bardzo tęsknię - polski bazar, gdzie można kupić wszystko - owoce, warzywa, pieczywo, ciuchy. Borówki, nektarynki jabłka wesoło krzyczały że skrzynek - weź mnie!

W Norwegii pięknie ułożone owoce i warzywa w sterylnych sklepach mogą co najwyżej szeptac - pozwól sobie na odrobinę luksusu jeśli cię stać. Borówki, miód z Podlasia i jagodzianki home made i nad Zalew.

zaczęłam rozumieć memy o Podlasiu

Widoczność w Zielonej wodzie na mniej niż pół metra, ale ratownik twierdzi, że można skakać więc zaryzykowalam. 
Jak zobaczył mój styl skakania na główkę, którego uczę się od niecalego miesiąca udzielił mi kilku cennych wskazówek - miło z jego strony. Po porannym relaksie czas na wesele. Ciesze się że mogłam uczestniczyć w takim super weselu, muszę przyznać, że dawno się tak świetnie nie bawiłam. Mimo, że na początku strasznie mi się nie chciało jechać. Perspektywa proszenia o wolne w pracy, która dopiero dostałam, oraz całej tej wyprawy wydawała się nieco przerażająca, ale no cóż - nawet nie dopuszczalam możliwości, że zawiodę moje koleżanki. Fajne było to, że mimo, że na weselu prawie nikogo nie znałam, czułam się jak wśród swoich. Mimo bardzo eleganckiego hotelu atmosfera była mega luźna i rodzinna.



wznoszę toast lechem free
Specjalnie dla mnie było wege menu, które było wyśmienite! Te gołąbki i to leczo będą mi się śnić po nocach... No i oczywiście nie mogło zabraknąć sękacza, którego zjadłam takie ilości, że
wystarczyło mi do następnego wesela za tydzień. W niedzielę po weselu odpoczywałam nad super czystym jeziorem w Szelmencie.
Muszę przyznać, że Suwalszczyzna urzekła mnie pod każdym względem - zarówno przyrody, jak ludzi, których spotkałam.


Poniedziałek spędziliśmy aktywnie w parku linowym a następnie pływając na wodnym rowerku że zjeżdżalnią. Takie rozrywki to ja lubię - park linowy to super okazja żeby po raz kolejny przełamać granice strachu. A jak minie adrenalina czas na endorfiny, dlatego mamy taki dobry humor po ekstremalnych przygodach.

W międzyczasie zjedliśmy pyszny obiadek - lokalny specjał soczewiaki. Jak ktoś będzie miał okazję to serdecznie polecam.

Kolejna stacja w drodze na moim urlopie to Otwock. Po raz kolejny odwiedziłam ruinę Zofiówki - jak ktoś będzie miał okazję, to polecam. Miejsce, które zaczęło żyć własnym życiem - można poczytać graffiti na ścianach i poznać młodzież :) 
Spędzam ostatnie dni z moją lustrzanką

Po drodze do Zofiówki można podziwiać zabytkowe Świdermajery.
Później trzeba było odwiedzić znajomych i rodzinkę w Warszawie i w piątek ruszyć znowu na Suwałki na kolejne wesele. Tym razem dla odmiany wesele w autentycznej stodole - klimat niesamowity, wesele jak z marzeń.
Do tego pogoda dopisywała, nie za zimno nie za ciepło :) wybawiłam się niesamowicie zawarłam kilka ciekawych nowych znajomości, i bardzo mi było szkoda opuszczać Suwalszczyznę, ale miałam kolejne plany. Tym razem spotkanie z morsami z Warszawy i wyprawa na nocny spływ kajakowy oraz spanie w namiotach. Nocny spływ był z dodatkowymi wrażeniami, bo spłynęliśmy w nie tą odnogę i odłączyliśmy się od grupy, a do tego mieliśmy ze sobą jeden telefon rozładowany, i kompletnie nie znaliśmy okolicy. Oczywiście w końcu dopłynęliśmy i w przeciwieństwie do innych uczestników nawet nie mając za dużo wody w kajaku :D Biorąc pod uwagę, że po weselu jeszcze nie bardzo zdążyłam odpocząć, zasnęłam błyskawicznie, mimo, że nie miałam nawet karimaty.
W Warszawie czekało mnie jeszcze kilka spraw do załatwienia. Postanowiłam pozbyć się mojej lustrzanki Canona z prostego powodu - fotografia okolicznościowa kompletnie  przestała mnie kręcić, a chodzenie z tym, delikatnie mówiąc dużym i ciężkim sprzętem gdziekolwiek było dla mnie uciążliwe. I tak korzystałam głównie z kompaktu. Sprzedałam sprzęt i cieszę się, że poszedł w dobre znajome ręce.



Niestety nie udało mi się odwiedzić wszystkich, których bym chciała i z każdym spędzić tyle czasu, ile bym chciała... Ostatnie dni pobytu w Polsce spędziłam... ponownie na Suwalszczyźnie. Okolica mnie urzekła totalnie. Opad szczęki na widok pięknej okolicy Wigier był porównywalny do tego, jaki miałam w Tromso. A to oznacza tylko jedno - na pewno tam wrócę.

Ściskam mocno, dziękuję, że czytacie, kto dotrwał do końca pisze komentarz. Bużka paaaa

6 komentarzy:

  1. Świetny wpis! Suwalszczyzna kraina jak baśń ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. A Wigry Ty widziałaś a Gaładuś a Czarną Hańczę ?
    Zalecam objazd rowerem jeziora Wigry jest przecudnie.
    B z Astera

    OdpowiedzUsuń
  3. Polska jest cudowna ;) Mamy morze, góry, jeziora..ja osobiście jestem fanem południa Polski

    OdpowiedzUsuń
  4. Top 15 Casinos in DC 2021 - Dr.MCD
    Here are 충청남도 출장안마 the casinos that are the 계룡 출장안마 best in DC. Here are the casinos that are 남원 출장샵 the best in DC. 3rd Party 대전광역 출장마사지 Casino: Best Overall Casino · 4th Party Casino: Best 광명 출장샵 for

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia