wtorek, 23 lipca 2019

Przyjacielska relacja z Bogiem

Bóg jest wszędzie
 
Dziś mocno osobiste przemyślenia na temat wiary w Boga. Moja relacja z Bogiem jest przyjacielska. Gdy ktoś pyta, czy jestem wierząca, nie wiem, co odpowiedzieć. Większość ludzi wierzących ma tak, że Boga nie widzieli, ale wierzą, ze jest. Dla mnie Bóg jest j przyjaciel, czuję jego obecność i po prostu wiem, że jest.
Polecam sobie puścić na początek T-Love - Bóg, pewnie każdy zna, ale fajna nutka.

Powiedzmy, że mamy takiego ziemskiego przyjaciela. Jest wiele kilometrów dalej, ale wiem, że jest. Rozmawiam z nim praktycznie codziennie, mam z nim dobry kontakt. Jak na przykład powiem, słuchaj, nie mam na jedzenie, przelej mi stówkę, to pewnie mi przeleje. A jeśli jest to taki best best friend to może powiedzieć, nie przeleje ci kasy, ale spakuje ci paczkę jedzenia i wyśle. Bo mnie dobrze zna i wie, co będzie dla mnie najlepsze z tego, co może dla mnie zrobić. Jak masz jakiegoś znajomego dalszego, z którym masz niezbyt dobry kontakt, którego olewasz, nie uwzględniasz w swoich planach, z którym nie masz relacji - pewnie już nie będzie tak  chętny, żeby pomóc. Nawet głupio poprosić.
Gdy powiesz "chcę coś słodkiego" do kogoś, kto cię zna.
Z Bogiem jest dokładnie tak samo. Od kiedy mam z nim bliska relację, rozmawiam z nim i słucham, co mi przekazuje - dostaje wszystko, co chcę. A raczej wszystko, co mi jest do szczęścia potrzebne. No bo przecież jeśli poproszę przyjaciela o chleb, to nie odmówi, ale jak poproszę - dej miljon dolarów, to powie spadaj na drzewo. Podstawa to wierzyć, że Bóg jest przyjacielem i chce dla nas dobrze, wie lepiej, co będzie dla nas lepsze. 
Ludzie pytają, czy wierzę w Boga, ale dla mnie to pytanie ma tyle sensu, co jakby ktoś zapytał, czy wierze w któregoś z moich przyjaciół. Myślą, że skoro nie mogą go zobaczyć, dotknąć  to znaczy że go nie ma. Czasem się czuję, jakbym spotkała człowieka z buszu i powiedziała - mam przyjaciela. Wyciągam laptopa, łączę się z wifi,  piszę na messengerze - wyślij mi paczkę jedzenia,  Przychodzi paczka jedzenia ale buszmen nie wierzy, że przyjaciel istnieje, bo nie widzi go, nie może go zobaczyć i dotknąć. Nie wierzy, że w powietrzu jest jakieś wifi, przez które można przesyłać wiadomości. Ale czy paczka nie jest dowodem na to, że on istnieje? Dla mnie dowodem na to, że Bóg istnieje jest to, że dostaję wszystko, czego potrzebuję. Ale to się dzieje dopiero od czasu, kiedy mam z nim dobrą relację. Nie zawsze tak było. Nie zawsze miałam dostęp do boskiego wifi. Czasem były zakłócenia. 

Czasem jest tak, że czegoś bardzo bardzo chcemy. Ludzie mówią, panie Boże, ja chcę, dej mnie. Dej pieniądze, dej samochód, dej wygodne i zdrowe życie, dej żonę i dzieci. A jak nie da, to pytają gdzie jest Bóg? Jak zabiera coś lub kogoś, jak daje przykre doświadczenia to pytają, gdzie jest Bóg, dlaczego na to pozwala? Dlaczego zsyła takie kary? Jeśli tak robi, to na pewno dla naszego dobra. Po to, żebyśmy się czegoś nauczyli. Żebyśmy byli lepszymi ludźmi. Jeżeli teraz tego nie rozumiesz, to może zrozumiesz później. Albo wcale. To tak jak ja na przykład teraz dopiero rozumiem niektóre metody wychowawcze moich rodziców. Dziecko czegoś chce i tego nie dostaje - jest wściekłe na rodziców, oskarża ich, że są źli. Ale przecież rodzic robi wszystko, żeby dac dziecku wszystko, co najlepsze. Czasem musi odmówić, czasem ukarać, a czasem dać bolesną lekcję życia. Czasem pozwala na robienie głupot.
Niedawno sobie przypomniałam, jak 10 lat temu miałam ogromne marzenie. Przeżyłam krótką chwilę, która sprawiła, że byłam bardzo szczęśliwa - chciałam, żeby trwała dłużej. Bardzo bardzo bardzo tego chciałam, bardzo długo o to prosiłam, cały czas poświęcałam na myślenie o tym. Upierałam się przy tym. Walczyłam, błagałam. Nie dostałam tego. Długo się smuciłam, nie mogłam się z tym pogodzić. Teraz jestem wdzięczna. Czuję się jak dziecko, które wtedy nie dostało cukierka, żeby teraz dostać kilo cukierków i to dużo lepszych.
Polecam cudowną piosenkę o wdzięczności - David Fly - Thank You
Wdzięczność jest niezwykle ważna. Gdy poprosisz przyjaciela o coś niewielkiego i podziękujesz - następnym razem poprosisz o coś większego to tez dostaniesz. Jeśli nie podziękujesz, jest na to dużo mniejsza szansa. Wiele osób zamiast dziękować Bogu za to, co dostali, narzekają na to, czego nie dostali. Wyobraźmy sobie, że poszliśmy do przyjaciela i zrobił nam kanapki, a my zamiast podziękować, mamy pretensje, że nie urządził nam wystawnego przyjęcia. Czy następnym razem dostaniemy kanapki?
Jestem wdzięczna za deszcz.
Teraz zastanów się, za co możesz podziękować Bogu - za zdrowie, siłę, dach nad głową, słońce i deszcz, za zdrowe ręce i nogi, bieżącą wodę w kranie i elektryczność. Czy dziękujesz za to, czy oczekujesz czegoś więcej?
Na koniec jeszcze odpowiedź na jedno pytanie - jak mówię, że jestem wierząca to często pojawia się pytanie - czy chodzę do kościoła. Chodzę... na śluby, chrzty i pogrzeby przeważnie. Trzymając się terminologii komputerowej - kościół jest trochę jak kabel do routera. Jak ktoś nie ma wbudowanego odbiornika wifi to może sobie chodzić do kościoła - dla mnie Bóg jest wszędzie. Nie potrzebuję pośrednictwa księdza ani świętego miejsca. Najbardziej lubię rozmawiać na łonie natury.

Ściskam, kocham i dziękuję, że czytacie. Dziękuję za komentarze.

2 komentarze:

  1. No, no, jakie przemyślenia. Zgadzam się z nimi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojcze nasz, który jest wszędzie i wszystko wypełniasz.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia