Bóg jest wszędzie |
Dziś mocno osobiste przemyślenia na temat wiary w Boga.
Moja relacja z Bogiem jest przyjacielska. Gdy ktoś pyta, czy jestem
wierząca, nie wiem, co odpowiedzieć. Większość ludzi wierzących ma tak,
że Boga nie widzieli, ale wierzą, ze jest. Dla mnie Bóg jest j
przyjaciel, czuję jego obecność i po prostu wiem, że jest.
Polecam sobie puścić na początek T-Love - Bóg, pewnie każdy zna, ale fajna nutka.
Powiedzmy,
że mamy takiego ziemskiego przyjaciela. Jest wiele kilometrów dalej,
ale wiem, że jest. Rozmawiam z nim praktycznie codziennie, mam z nim
dobry kontakt. Jak na przykład powiem, słuchaj, nie mam na jedzenie,
przelej mi stówkę, to pewnie mi przeleje. A jeśli jest to taki best best
friend to może powiedzieć, nie przeleje ci kasy, ale spakuje ci paczkę
jedzenia i wyśle. Bo mnie dobrze zna i wie, co
będzie dla mnie najlepsze z tego, co może dla mnie zrobić. Jak masz jakiegoś znajomego dalszego, z którym masz niezbyt dobry kontakt,
którego olewasz, nie uwzględniasz w swoich planach, z którym nie masz
relacji - pewnie już nie będzie tak chętny, żeby pomóc. Nawet głupio
poprosić.
Gdy powiesz "chcę coś słodkiego" do kogoś, kto cię zna. |
Z Bogiem jest dokładnie tak samo. Od kiedy mam z nim bliska
relację, rozmawiam z nim i słucham, co mi przekazuje - dostaje wszystko,
co chcę. A raczej wszystko, co mi jest do szczęścia potrzebne. No bo
przecież jeśli poproszę przyjaciela o chleb, to nie odmówi, ale jak poproszę - dej miljon dolarów, to powie spadaj na drzewo. Podstawa to
wierzyć, że Bóg jest przyjacielem i chce dla nas dobrze, wie lepiej, co będzie dla nas lepsze.
Ludzie pytają, czy wierzę w Boga, ale dla mnie to pytanie ma tyle sensu, co jakby ktoś zapytał, czy
wierze w któregoś z moich przyjaciół. Myślą, że skoro nie mogą go zobaczyć, dotknąć to znaczy że go nie ma. Czasem się czuję, jakbym spotkała człowieka z buszu i powiedziała - mam przyjaciela. Wyciągam
laptopa, łączę się z wifi, piszę na messengerze - wyślij mi paczkę
jedzenia, Przychodzi paczka jedzenia ale buszmen nie wierzy, że
przyjaciel istnieje, bo nie widzi go, nie może go zobaczyć i dotknąć.
Nie wierzy, że w powietrzu jest jakieś wifi, przez które można przesyłać
wiadomości. Ale czy paczka nie jest dowodem na to, że on istnieje? Dla
mnie dowodem na to, że Bóg istnieje jest to, że dostaję wszystko, czego
potrzebuję. Ale to się dzieje dopiero od czasu, kiedy mam z nim dobrą
relację. Nie zawsze tak było. Nie zawsze miałam dostęp do boskiego wifi.
Czasem były zakłócenia.
Czasem jest tak, że
czegoś bardzo bardzo chcemy. Ludzie mówią, panie Boże, ja chcę, dej
mnie. Dej pieniądze, dej samochód, dej wygodne i zdrowe życie, dej żonę i
dzieci. A jak nie da, to pytają gdzie jest Bóg? Jak zabiera coś lub
kogoś, jak daje przykre doświadczenia to pytają, gdzie jest Bóg,
dlaczego na to pozwala? Dlaczego zsyła takie kary? Jeśli tak robi, to na
pewno dla naszego dobra. Po to, żebyśmy się czegoś nauczyli. Żebyśmy
byli lepszymi ludźmi. Jeżeli teraz tego nie rozumiesz, to może
zrozumiesz później. Albo wcale. To tak jak ja na przykład teraz dopiero
rozumiem niektóre metody wychowawcze moich rodziców. Dziecko czegoś chce
i tego nie dostaje - jest wściekłe na rodziców, oskarża ich, że są źli.
Ale przecież rodzic robi wszystko, żeby dac dziecku wszystko, co najlepsze.
Czasem musi odmówić, czasem ukarać, a czasem dać bolesną lekcję życia.
Czasem pozwala na robienie głupot.
Niedawno sobie
przypomniałam, jak 10 lat temu miałam ogromne marzenie. Przeżyłam krótką
chwilę, która sprawiła, że byłam bardzo szczęśliwa - chciałam, żeby
trwała dłużej. Bardzo bardzo bardzo tego chciałam, bardzo długo o to
prosiłam, cały czas poświęcałam na myślenie o tym. Upierałam się przy
tym. Walczyłam, błagałam. Nie dostałam tego. Długo się smuciłam, nie
mogłam się z tym pogodzić. Teraz jestem wdzięczna. Czuję się jak
dziecko, które wtedy nie dostało cukierka, żeby teraz dostać kilo
cukierków i to dużo lepszych.
Polecam cudowną piosenkę o wdzięczności - David Fly - Thank You
Polecam cudowną piosenkę o wdzięczności - David Fly - Thank You
Wdzięczność jest niezwykle
ważna. Gdy poprosisz przyjaciela o coś niewielkiego i podziękujesz - następnym razem poprosisz o coś większego to tez dostaniesz. Jeśli nie
podziękujesz, jest na to dużo mniejsza szansa. Wiele osób zamiast
dziękować Bogu za to, co dostali, narzekają na to, czego nie dostali.
Wyobraźmy sobie, że poszliśmy do przyjaciela i zrobił nam kanapki, a my
zamiast podziękować, mamy pretensje, że nie urządził nam wystawnego
przyjęcia. Czy następnym razem dostaniemy kanapki?
Jestem wdzięczna za deszcz. |
Teraz
zastanów się, za co możesz podziękować Bogu - za zdrowie, siłę, dach nad
głową, słońce i deszcz, za zdrowe ręce i nogi, bieżącą wodę w kranie i
elektryczność. Czy dziękujesz za to, czy oczekujesz czegoś więcej?
Na
koniec jeszcze odpowiedź na jedno pytanie - jak mówię, że jestem
wierząca to często pojawia się pytanie - czy chodzę do kościoła.
Chodzę... na śluby, chrzty i pogrzeby przeważnie. Trzymając się
terminologii komputerowej - kościół jest trochę jak kabel do routera.
Jak ktoś nie ma wbudowanego odbiornika wifi to może sobie chodzić do
kościoła - dla mnie Bóg jest wszędzie. Nie potrzebuję pośrednictwa
księdza ani świętego miejsca. Najbardziej lubię rozmawiać na łonie
natury.
Ściskam, kocham i dziękuję, że czytacie. Dziękuję za komentarze.
Ściskam, kocham i dziękuję, że czytacie. Dziękuję za komentarze.
No, no, jakie przemyślenia. Zgadzam się z nimi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOjcze nasz, który jest wszędzie i wszystko wypełniasz.
OdpowiedzUsuń