wtorek, 28 kwietnia 2020

Nie jesz mięsa? To co ty jesz? Od kiedy i dlaczego nie jem zwierząt

23 czerwca 2016 zjadłam świadomie ostatni  posiłek ze zwierzęcia. To już prawie 4 lata mojego wegetarianizmu i nie brakuje mi mięsa ani troszeczkę. Dla mnie ta droga obecnie jest bardzo dobra. Od razu mówię, że nie mam zamiaru nikogo przekonywać, żeby poszedł tą drogą. Każdy musi wybrać sam. To, że coś jest dobre dla mnie, nie znaczy, ze będzie dobre dla kogoś innego.
Zwracaj uwagę co jest napisane drobnym druczkiem


Ale wiem, że jest dużo osób, które jedzą mięso, bo nie wiedzą, że można inaczej. Że nie trzeba koniecznie jeść mięsa, żeby być zdrowym. Że to wcale nie jest takie trudne. Jednak wszystkich zachęcam do tego, żeby chociażby spróbować wegetariańskiego jedzenia i samemu wyrobić sobie zdanie.
Najlepsze jedzenie na świecie, czyli pizza - wygląda smakowicie, co nie? Na zdjęciu wersja wegańska, gdzie nawet "ser" jest roślinny

Moje pierwsze podejście do diety bezmięsnej było w 2010 roku, gdy pracowałam w sklepie spożywczym i postawili mnie na najgorszym stanowisku - na wędlinach. Po kilku miesiącach ciągłego wdychania aromatów szyneczek, kiełbasek, mielonek, nieświeżych kurczaków miałam dość. Pierwszy szok, jakiego doznałam w tej pracy to skład wędlin. Oczywiście często był adekwatny do ceny. Gdy kupujesz wędlinę na plasterki często nie zdajesz sobie sprawy, co masz w składzie. I nie chodzi mi o kopyta, kości, ścięgna czy osławiony papier w parówkach. Chodzi mi przede wszystkim o... wodę. Doznałam szoku, gdy zobaczyłam, ze w tanich wędlinach na pierwszym miejscu w składzie jest woda. Jest jej więcej, niż mięsa. Reszta to chemiczne substancje, utrzymujące konsystencję, smak i zapach. Uświadomiłam sobie wtedy, że jeśli chcesz jeść mięso po to, by dostarczać sobie niezbędnych składników odżywczych, to jedzenie tanich wędlin nie jest zbyt dobrym pomysłem, za to wędliny o dobrym składzie są bardzo drogie. Przez rok po tej pracy miałam taki uraz, że nie jadłam mięsa. Później stopniowo zaczęłam jeść wszystko, choć już nie kupowałam tanich, rozwodnionych wędlin. Im więcej interesowałam się zdrowym jedzeniem, tym miej jadłam mięsa. 
Wegan Burger z Maka. Wzięłam, żeby zaspokoić ciekawość, ale ten akurat nic nie warty
Dodatkowo wegetarianizm stał się w Warszawie bardzo modny, przez co miałam dostęp do szerokiej oferty wegetariańskich produktów i dań, z czego chętnie korzystałam. Do tego wpływ kilku wege koleżanek i postanowiłam całkowicie przejść na wegetarianizm.

Moja dieta składa się przede wszystkim z surowych owoców oraz warzyw.
Ta radość, gdy pierwszy raz przyrządziłam selerybę - wygląda, pachnie i smakuje jak jakiś filet z pangi a to seler! Polecam!

Przykładowy obiad - pieczone bataty i sałatka, Yerba mate oraz promienie słoneczne

Produkty sojowe takie jak tofu, czy strączkowe jak soczewica są bogatymi źródłami roślinnego białka - jeśli komuś zależy na budowaniu masy mięśniowej może to z powodzeniem robić na diecie roślinnej

Wege hotdogi z Ikei - zawsze jak jestem to jem minimum 2. Uwielbiam.


Wegańskie krokieciki i kotlety w najlepszej znanej mi knajpce w Bergen
Często słyszę na różnych tradycyjnych świątecznych obiadkach, imprezach, uroczystościach,  gilach "nie wiesz, co tracisz"... Na pewno tracę wiele okazji do obżarstwa i przytycia. A jestem osobą, która nie ma zbyt silnej woli do odmawiania, zwłaszcza pysznego jedzenia, więc póki co wychodzi to na dobre mojej sylwetce.

Wegetarianizm nie polega na tym, że jem to samo co kiedyś, oprócz mięsa. Owszem, imprezki tak wyglądają, ale na co dzień jem zupełnie inaczej. Moja dieta składa się głównie z prostych składników, owoców, warzyw, kasz, orzechów, olejów roślinnych, produktów zbożowych. Do tego duże ilości naturalnych przypraw, ziół, ostrej papryki. Unikam produktów mocno przetworzonych i z dużą ilością konserwantów.

1 komentarz:

  1. Pierwsze zdjęcie wegetariańska pizza - bardzo smaczna polecam każdemu spróbować. Nie potrzeba wcale mięsa żeby cokolwiek było smaczne.
    Drugie zdjęcie vege burger z maca - Dało się zjeść, szału nie było. Przed nowym rokiem była oferta w Polsce w Mc Donaldzie kanapek drwala i była też opcja vege która była bardzo smaczna. Kto nie spróbował to niech żałuje.
    Trzecie zdjęcie krokieciki oraz ser halloumi z sałatką ( to był niby burger ) - krokieciki przepyszne, te drugie tak średnio, ale zjadliwe.
    Temat Warszawa więc zapodam knajpe Vegemiasto ( w innych nie byłem ) - jadłem świetną zupę krem z buraka z jabłkiem oraz bardzo dobre drugie danie z kaszy, kotlecików i innych smacznych składników i również polecam tam zajrzeć.
    Temat pracy przy wędlinach - Pracowałem prawie 4 lata przy produkcji konserw i pasztetów. Fakt nie odrzucało mnie to, ale żadnej rewelacji w produkcji tego nie było. Raz na jakiś czas trafiały się jakieś przełomy, ale bez szału. Więcej nie ma o czym mówić.
    Obecnie wkroczyłem w vege świat i sprawdzam sam na sobie jak będzie reagował mój organizm i niby to tylko 3 dni, ale można poeksperymentować w kuchni. Popróbować nowych rzeczy. Warto spróbować chociażby z ciekawości. Wcześniej próbowałem kilka razy będąc w Norwegii i również mogę powiedzieć że wcale nie ciągnęło mnie do smaku mięsa.
    Bardzo dobry wpis. Można się głęboko zastanowić czy chcemy coś zmienić w swoim odżywianiu czy nie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia