wtorek, 9 lipca 2019

Nocleg w górach - oczekiwania kontra rzeczywistość

Jedyny selfiak bo jak najszybciej chciałam się zakokonić przed latającym robactwem.
Sobota wieczór - siedzę w domu i zastanawiam się, co tu by porobić. W sumie od dawna chciałam wybrać się ze śpiworem i spać na łonie natury. Akurat nie padało, było w miarę pogodnie, więc spakowałam plecak i w drogę. Wyruszyłam z domu około 22, planowałam znaleźć drogę, którą jeszcze nie szłam, niestety w szarówce nie było to łatwe. W końcu po długim spacerze byłam już dobrze zmęczona i postanowiłam kimać na ławce nad jeziorkiem z pięknym widokiem. Niestety wschód nie był imponujący. Niebo było bardzo pochmurne. Ale najważniejsze, że nie padało. Pierwszy raz od kiedy tu jestem poczułam, jak dokuczliwe może być latające robactwo. Zakokoniłam się w śpiworze zostawiając malutką dziurkę na dostęp powietrza. Nie wiem, ile spałam, ale podejrzewam, ze nie długo. Plecak z butami jako poduszka i wąska ławka to nie są zbyt komfortowe warunki do głębokiego, relaksującego snu. Ale nie po to szłam.

Na szczyt tej góry planowałam dojść




Szłam pobyć sam na sam z myślami. Po drodze spotkałam jedynie jakąś parkę i jednego rowerzystę. Właśnie o to mi chodziło - tylko ja i natura. Najpierw natłok myśli, kto co zrobił, co mi powiedział, jak ja się z tym czuję, dlaczego to zrobił, dlaczego nie inaczej. Kiedy byłam już zbyt zmęczona, żeby się tym zadręczać, mój umysł się uspokoił i doszłam do sedna. Że nie mam wpływu na to, co myślę, myśli przychodzą same. Ale mam wpływ na to, co z tym zrobię.
Aby uzyskać taki efekt w środku dnia używa się szarych filtrów - na obiektyw aparatu nakręca się szare szkło nieco jaśniejsze od szkiełka w masce do spawania.
Ale nie zawsze ma się taki filtr przy sobie i nie każdy aparat ma możliwość przymocownia takiego filtru na obiektyw.

Jak ktoś nie ma budżetu na te wszystkie badziewia lub po prostu nie chce mu się tego nosić jak mi protip - pójść jak jest ciemno.


 
Postanowiłam odciąć się od uporczywych myśli, jakie dręczą mój umysł od kiedy pamiętam, nie dać im zapanować nade mną.
Odcinam się od uzależniania się od tego, co o mnie myślą inni ludzie. Nie mam nad tym kontroli, wiec po co się tym przejmować.
Odcinam się od oczekiwań wobec innych ludzi. Każdy ma prawo robić co chce. Jeśli ktoś mi coś obieca, nie dotrzyma słowa, a mi jest z tym smutno - to jest mój problem. Nie mam prawa oczekiwać, że będzie się zachowywał tak, jak ja chcę. Nie mam prawa oczekiwać, że dotrzyma słowa. Mam wpływ jedynie na to, co ja z tym zrobię. Mogę oczekiwać, że ludzie będą tacy, jak chcę a później biadolić, że nie jest tak jak chcę. Ale mogę też zostawić to, i poświęcić czas i uwagę na to, co ja robię i udoskonalać siebie.
Odcinam się od robienia tego, co oczekują ode mnie inni ludzie. Ileż to razy robiłam coś wbrew sobie, bo myślałam, że ktoś tego ode mnie oczekuje. Ileż to razy powstrzymałam się od zrobienia tego, czego chciałam,bo ktoś oczekiwał ode mnie czegoś innego. Wszystkim i tak nie dogodzę, więc to nie ma sensu.
(więc jeśli ktoś oczekuje, że będą regularne wpisy na blogu.... ;)
Odcinam się od uzależniania swoich decyzji od tego, co mi ktoś doradza. Uwielbiamy doradzać, robimy to niemal machinalnie. Ale czy ktoś bierze odpowiedzialność za swoje rady? Nie, i nie może. Każdy musi swoje życie przeżyć sam, swoje decyzje podjąć sam. Nikt nie wie, jaka decyzja będzie dla mnie najlepsza. Nawet jeśli popełnię błąd - każdy musi swoje błędy popełnić, nie da się ich zupełnie uniknąć.
Dziś w kąciku muzycznym Doda - może dla kogoś to smutna piosenka, dla mnie taka nie jest. Dla mnie ta piosenka jest o tym, że zamykamy w pewnym momencie jakiś etap w życiu, i nie widzimy już drogi powrotu. Mam wrażenie że ja właśnie jestem na jakimś rozdrożu - zeszłam z jednej drogi ale jeszcze nie znalazłam następnej. Ale powrotu do tego, co było nie widzę. Co ma być to będzie, na wszystko przyjdzie czas.
Poznałam tutaj pewnego dobrego ducha. Często mu się zwierzam z jakiś przygód i przemyśleń, a on prawie nic nie mówi. Podsumowuje moje wywody jednym zdaniem - najważniejsze, żebyś ty była szczęśliwa. Bo co innego można komuś powiedzieć? Doradzać, mówić komuś, jak ma żyć? Podejmować za niego decyzje? Można tylko wspierać, wysłuchiwać i akceptować. To najlepsze, co można zrobić dla drugiego człowieka.

Na pamiątkę swojej decyzji o odcięciu się od tych wszystkich rzeczy postanowiłam odciąć zniszczone końcówki włosów. Bardzo mi się podoba moja nowa fryzura.
 Ściskam wszystkie moje mordeczki najmocniej jak potrafię i czekam z niecierpliwością na wasze komentarze, uwielbiam je czytać, nawet jak to tylko jedno zdanie czy jedno słowo.

1 komentarz:

  1. Super pomysł z wyjaśnieniami jak uzyskać dany efekt pod zdjęciami :D Dla amatora cenna wskazówka zwłaszcza że zdjęcia to wielki atut twojego bloga. Buziaczki słoneczko :*

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia