Na pierwszych zajęciach poznałam ludzi z
Palestyny, Ekwadoru, Nepalu, Persji, Albanii, Iraku, Somalii, Australii i
Niemiec. Poza nauką języka można się dowiedzieć czegoś o innych
kulturach.
Dodatkowo można tam się najeść i napić, co do pierwszej wypłaty z pracy której jeszcze nie mam, będzie niewątpliwie plusem.
Pierwszy
raz w życiu miałam okazję porozmawiać na żywo z ludźmi z krajów takich
jak Irak. Scenka żywcem jak z podręcznika do nauki języka.
Chociaż
przy moim norweskim to raczej słuchanie niż rozmowa. Narazie, bo mam
nadzieję, że się wyrobię i niedługo będę gadać przynajmiej jak ten Irakijczyk. Fajnie jest na tym bo nieistotne, skąd jesteś, ile masz lat,
jak wyglądasz jest miła atmosfera, ludzie są przyjaźni i uśmiechnięci.
Ogólnie może ja po prostu narazie mam jakieś różowe okulary, ale mam wrażenie, że tu ludzie są zdecydowanie milsi i bardziej uśmiechnięci niż w Polsce, co i mi się udziela. Nawet Polacy mam wrażenie, że są pogodniejsi i mniej narzekający niż w Polsce.
Wracałam dziś w bardzo dobrym humorze i zagadał do mnie jakiś Norweg, z jakąś lekką niepełnosprawnością. Uśmiechnął się do mnie, usiadł naprzeciwko mnie w tramwaju i mówił coś do mnie bardzo niewyraźnie, ale jakoś trochę na migi zrozumiałam, że koleś ma w plecaku piłkę do nogi i ma ochotę sobie ją porzucać. Także reszta podróży tramwajem spędziłam rzucając sobie piłkę z tym pasażerem. Jak wysiadałam był tak szczęśliwy że aż mnie uściskał. Cieszę się, że mogłam komuś poprawić humor.
Ogólnie może ja po prostu narazie mam jakieś różowe okulary, ale mam wrażenie, że tu ludzie są zdecydowanie milsi i bardziej uśmiechnięci niż w Polsce, co i mi się udziela. Nawet Polacy mam wrażenie, że są pogodniejsi i mniej narzekający niż w Polsce.
Wracałam dziś w bardzo dobrym humorze i zagadał do mnie jakiś Norweg, z jakąś lekką niepełnosprawnością. Uśmiechnął się do mnie, usiadł naprzeciwko mnie w tramwaju i mówił coś do mnie bardzo niewyraźnie, ale jakoś trochę na migi zrozumiałam, że koleś ma w plecaku piłkę do nogi i ma ochotę sobie ją porzucać. Także reszta podróży tramwajem spędziłam rzucając sobie piłkę z tym pasażerem. Jak wysiadałam był tak szczęśliwy że aż mnie uściskał. Cieszę się, że mogłam komuś poprawić humor.
Tymczasem morsowa fotka z dziś, podziwiajcie przejrzystość wody, pozdrowienia i uściski dla Was wszystkich!
PS. Komentarze i wiadomości do mnie mile widziane, żebym wiedziała, że nie piszę tego w próżnię :)
Kochana, to ty jesteś tym światełkiem, które dla Norwegii świeci i sprawia, że ludzie stają się mili i uśmiechnięci :)
OdpowiedzUsuń